AMANTADYNA - czy rzeczywiście złoty środek?

 


Brak dużych randomizowanych badań klinicznych, które pozwoliłyby określić stopień skuteczności amantadyny.
Jeśli chodzi o publikacje na temat amantadyny, nie ma ich zbyt wiele, ale przyjrzyjmy się temu co mamy.
Jeśli chodzi o mechanizm działania, w którym miałaby leczyć amantadyna określono go na podstawie analogii do jej działania w przypadku grypy typu A - blokowanie wczesnego etapu replikacji wirusa (ze względu na charakter lipofilny przedostaje się do endosomu i hamuje uwalnianie wirionów do komórki). [1]
Pojawiły się doniesienia jakoby amantadyna była czynnikiem protekcyjnym ciężkiego przebiegu COVID-19 u pacjentów neurologicznych - z stwardnieniem rozsianym czy choroba Parkinsona. Jednakże artykuł oparty jest na niewielkiej liczbie pacjentów - zaledwie 5 z chorobą Parkinsona i 10 z stwardnieniem rozsianym. Autorzy stwierdzają, że ewentualne działanie amantadyny może polegać na efekt przeciw zmęczeniu i zaburzeniom świadomości, które są częstą manifestacja zakażenia. Autorzy zwracają uwagę, że jest jednak zbyt wcześnie, aby promować amantadynę jako lek przeciw COVID-19 i potrzebne są dalsze badania. [2]
Inna praca to zaledwie opis przypadku jednej rodziny, gdzie 57-letni mężczyzna rozwinął objawy zakażenia - objawy przeziębieniowe, bóle mięśni, kaszel - podano paracetamol (500 mg co 6 h), naproksen 9550 mg/d przez 5 dni) i azytromycynę (500 mg/d przez 3 dni). Z powodu cukrzycy pacjent kontynuował przyjmowanie metforminy. Leczenie nie przyniosło skutku, chory trafił do szpitala z saturacja na poziomie 84%, tam zastosowano: amantadyna (100mg 2x/d), aspiryna (500 mg/d przez 5 dni), bromek ipratropium/salbutamol (0,5 mg, 2,5 mg / 2,5 ml, 3 nebulizacje/d przez 5 dni), tlen (3l/min, maska twarzowa). Stan pacjenta poprawił się, został wypisany 14 dnia hospitalizacji. Pozostałym członkom rodziny, którzy nie rozwinęli objawów, ale mieli potwierdzone zakażenie podano amantadynę w dawce 2x100mg. Nie rozwinęli objawów. [3] Ze względu na fakt, że jest to opis jedynie jednej rodziny, nie może być przeniesiony na całe populacje, dodatkowo pacjent był leczony oprócz amantadyny także innymi środkami, nie wiadomo jak wyglądałyby skutki leczenia gdyby amantadyny nie wprowadzono. Autorzy również zwracają uwagę, że konieczne są badania kliniczne, a także na możliwość poważnych powikłań leczenia tym środkiem.
Zbadano wpływ amantadyny na replikacje wirusa w komórkach in vitro. Wykazano jej skuteczność w tym zakresie, jednakże przy zastosowaniu dawek większych niż możliwe do uzyskania przy leczeniu systemowym. Autorzy zwracają uwagę, że możliwe jest uzyskanie dawek skutecznych przy zastosowaniu amantadyny poprzez inhalację lub donosowo. [4]
Widzimy zatem, że dane te są niewystarczające, aby zalecać amantadynę do leczenia infekcji COVID-19. Badania in vitro potwierdziły co prawda jej skuteczność, ale w dawkach wyższych niż możliwe to jest przy podawaniu amantadyny doustnie. Jednakże to, że in vitro wykazano takie działanie nie znaczy, że in vivo będzie podobnie. Dowody w postaci analogii do działania w przypadku grypy, a także stadia przypadku czy badania na niewielkich grupach pacjentów są niewystarczające, aby móc wprowadzić amantadynę jako lek przeciwko COVID-19. Jeśli pojawią się duże badania kliniczne i wykazana zostanie jej skuteczność - super! Będę się cieszył. Ale na razie nie ma podstaw, bo już mieliśmy sporo terapii, które miały być złotym środkiem, jak remdesiwir czy osocze ozdrowieńców, a duże badania kliniczne poddały to w wątpliwość nie wykazując wpływu na śmiertelność pacjentów z SARS-CoV-2.
Na razie nie pozostaje nic innego jak czekać na dalsze badania i ich wyniki, bo to, że lekarz z Przemyśla stwierdził, że amantadyna leczy, wcale nie musi znaczyć, że tak jest.
Jesli ja jako student medycyny zacząłbym podawać chorym żelki i zwrócić uwagę, że woow, większość z tego wychodzi, to wcale nie znaczy, że te żelki są skuteczne. Wszak większość chorych i tak przechodzi COVID bez- albo skapoobjawowo. Żeby potwierdzić skuteczność jakiejś terapii trzeba zebrać grupę osób, którym poda się nowy lek, a także grupę, która go nie otrzyma. Wtedy zwrócić uwagę np. na czas trwania choroby, długość hospitalizacji czy wreszcie śmiertelność.

Źródła: